Steampunk z elementami klasycznego fantasy niewątpliwie jest konwencją wdzięczną i modną. Z jednej strony pozwala na urozmaicenie jej dawką klimatu wiktoriańskiego i obowiązkowych wynalazków bardziej lub mniej fantastycznych (czerpiąc ze skupionego na nich steampunku bliższego science fiction w wersji retro - choć dywagowanie o przynależności parowego podgatunku są raczej trudne, taka to potwora), z drugiej strony pozwala zejść ze ścieżek względnej historyczności i skupienia na XIX-wiecznych postaciach (fikcyjnych bądź prawdziwych) i tropach, jakimi steam często chadza, i pokazać wykreowany od podstaw świat, przy okazji z uwzględnieniem fantastycznych ras, elementów anachronicznych, magii i ogólnego wyzwolenia wyobraźni. Poza tym obecność w jednym miejscu na przykład zegarowych automatonów i wojowników wspomagających się zaklęciami jest dość prostą przepustką do podkręcenia poziomu cool danego dzieła. Wiadomo, mieszanki mogą być lepsze i gorsze, zwłaszcza, jeśli ograniczają się do wrzucenia co popadnie bez większej koncepcji. Na szczęście wielu jest twórców komiksów sieciowych, którzy potrafią wyważyć wprowadzane motywy i wykreować z tego dość spójne i pomysłowe konstrukcje. Choćby omawiane już tutaj Clockworks, jeden z lepszych w ogóle webcomiców w kategorii "czysta rozrywka". Znalazłoby się więcej ciekawych prób, jak choćby melancholijny Red Moon Rising (dla mnie jednak trochę przynudnawy, więc recenzji się nie spodziewać). Nie wspominając o wpływowym, superpopularnym i nagrodzonym trzykrotnie Hugo Girl Genius, którego autorzy zresztą wolą określać klimaty, w których się poruszają, znaczącym mianem gaslamp fantasy. Ciekawą, choć na razie dopiero raczkującą próbą mariażu magicznego z parowym jest także The Becoming, którym zajmę się w dzisiejszym wpisie.
„paskudZin #07” już dostępny!
1 dzień temu