Falkon 2012 - suplement


Jak obiecałem pod koniec mojej prelekcji o horrorze w literaturze japońskiej, która odbyła się w niedzielę 25.11.12 na Falkonie 2012, podwieszam część materiału, na której przedstawienie zabrakło czasu, do wglądu w Internecie. Mam nadzieje, że zaciekawią was te mniej znane zjawiska w prozie Kraju Kwitnącej Wiśni i pozdrawiam serdecznie!




Japoński gotyk
           
            Interesującym wątkiem w historii japońskiego horroru jest popularność literatury gotyckiej. Choć jest ona produktem europejskim i inspirowane nim teksty pojawiły się dopiero po otwarciu się Japonii na świat po Restauracji Meiji, to już wcześniej w Kraju Kwitnącej Wiśni pojawiali się powieściopisarze mentalnościowo i estetycznie zbliżający się do ponurych, podszytych okultyzmem i obsesjami seksualnymi klimatów Zamczyska Otranto czy Mnicha. Na przełomie XVIII i XIX wieku niejaki Santō Kyōden zaczął robić sporą karierę (jest właściwie uznawany za pierwszego nowoczesnego pisarza w Japonii). Tematyką jego prozy, osadzonej w japońskim „średniowieczu” i do niego nawiązującej, były zdrada, zemsta, kobiety fatalne i uciskane, tortury, a także demony, duchy i przede wszystkim czarna magia, zaczerpnięta z ludowych wierzeń. Jednak prozę gotycką niewątpliwie przybliżył Japończykom przede wszystkim niezwykle popularny w epoce modernizacji Edgar Allan Poe i to z jego inspiracji rzesze autorów zaczęło tworzyć powieści kopiujące, ale i uzupełniające lokalnym kolorytem gotyckie wzorce. Za mistrza gotycyzującej powieści sprzed II Wojny Światowej uznawany jest Kyōka Izumi, którego zbiór najlepszych tekstów o znamiennym tytule Japanese Gothic Tales wydano po angielsku w 1996 roku. Jest to bardzo trudna (w oryginale uznawana tym bardziej, bo autor pozwalał sobie na innowacje w zapisie) proza, przede wszystkim eksplorująca romantyzm w połączeniu ze światem nadnaturalnym, cierpieniem i śmiercią, a unikająca epatowania dosadnym mrokiem, który nieraz można znaleźć w europejskim gotyku – co prawda obecna jest w niej makabra i ze smakiem eksplorowana erotyka, ale generalnie znawcy zgadzają się, że gotyk Izumi jest delikatniejszy w formie od wzorców euro-amerykańskich. Charakterystyczną cechą japońskiej prozy gotyckiej, przewijającą się też w twórczości wyżej wymienionego autora, jest zmiana europejskiego kodu moralnego (i jego antytez w postaciach bohaterów negatywnych oraz monstrów) na rzecz obowiązującego w Japonii konfucjańsko-buddyjskiego modelu etycznego. Inną ważną pozycją dla rozwoju postgotyckiej literatury w Japonii jest Dogura Magura (lub Dogra Magra, zależnie od źródła) współczesnego Rampo Edogawie pisarza mystery fiction, Yumeno Kyūsaku. Ta opublikowana w 1935 roku nowela łączyła wiele wątków, symboli i alegorii, utrzymując narrację enigmatyczną i miejscami bardzo surrealistyczną, korzystając też z wzorca wywodzącego się z Frankensteina, poprzez esksplorację konsekwencji ingerowania człowieka w porządek Natury – dodając jeszcze do tego motywy buddyjskie. Sama fabuła traktuje o chorym na amnezję człowieku, uwięzionym w tajemniczym szpitalu, w którym dziwni doktorzy próbują mu przywrócić pamięć. Zagadka, w której rozwiązaniu czytelnik może korzystać jedynie z tak skąpego zasobu wiedzy jak protagonista, dotyczy natury bohatera – czy jest ofiarą chorych eksperymentów, wariatem, czy może groźnym zabójcą, powtarzającym pewne wzorce zachowań pochodzące od okrytych niesławą przodków. 

            Warto dodać, że fascynacja klasyczną grozą rodem z Europy i Ameryki przyniosła także implementację na grunt literatury japońskiej potworów i istot nadnaturalnych związanych z tą tradycją, a nie występujących panteonie rodzimych yokai i duchów. Wprowadzenie do popkultury stworów takich jak potwór Frankensteina, wilkołaki, demony judeochrześcijańskie, mumie czy wreszcie wampiry doprowadziło do wielu miałkich powtórzeń znanych historii i dziwnych mieszanek, ale przyniosło parę pozytywnie oryginalnych i omijających schematy wizji. Najłatwiej ukazać to na przykładzie wiecznie popularnych wampirów, w Japonii zwanych kyuuketsuki – warto dodać, że w przeciwieństwie do bogatej w krwiopijczy folklor Azji Kontynentalnej, w Nipponie nie istniały lokalne wierzenia w istoty o naturze wampirycznej. Wampiry do literatury japońskiej przedostały się już w latach trzydziestych, dzięki powieści pisarza mystery fiction Seishi Yokomizo - Death’s-Head Stranger (Dokuro-Kengyo, 1939). Była ona swoistą reinterpretacją Draculi, przeniesioną w okres Edo. W zamku szoguna zjawiał się tajemniczy obcy oraz jego dwie żeńskie towarzyszki. Grupka okazuje się wampirami, które powoli przeistaczają w sobie podobnego upiora młodą córkę szoguna, panią Kagero. Z opresji może ją uratować tylko wierna służka. Istotnym jest to, że powieść nasycona jest charakterystycznymi dla nacjonalizmu japońskiego wątkami ksenofobicznymi, a odpowiednik Draculi okazuje się postacią historyczną, Shiro Amakusą, który za rządów izolacjonistycznego roduTokugawów zasłynął jako młody chrześcijanin-rebeliant i męczennik. Od czasu tego protoplasty, w Japonii ukazało się wiele powieści i cyklów wyzyskujących postacie wampirów. Część z nich umiejscawiała krwiopijne bestie w bardzo ciekawych środowiskach i kontekstach. W bardziej popkulturowych szatkach przedstawiała je dosyć unikalna seria Vampire Hunter D Hideyuki Kikuchi, znana w Polsce dzięki dwóm adaptacjom anime. Cykl light novels, zapoczątkowany w 1983 i liczący sobie obecnie 38 tomów, opowiada o podróżującym po świecie wyalienowanym łowcy wampirów, który sam jest półwampirem. Rzeczywistość, w której żyje ów legendarny wojownik, pełna jest monstrów, potężnych, wampirycznych rodów i wilkołaczych wagabundów – niegdyś była jednak naszą Ziemią, zanim wielka wojna zmieniła ją w pustkowie i cofnęła cywilizację do czasów średniowiecza. Gotycka atmosfera zderzająca się z science fiction, dużo akcji, czasem ciekawe granie na stereotypach, ilustracje słynnego Yoshitaki Amano (Final Fantasy) – to już prawdziwy klasyk, a anglojęzyczny czytelnik może zapoznać się ze znaczną częścią cyklu dzięki wydawnictwu Dark Horse Books. Z ambitniejszych wykorzystań wampirycznego mitu można wymienić powieść pisarki science fiction (specjalizującej się w twardej fantastyce, space operze i cyberpunku) Mariko Ohary, Ephemera The Vampire (1992). Wampiry są w niej pasożytami, które dostają się do ciała ludzkiego i zastępują serce, potem wykrzywiając zewnętrzną powłokę zainfekowanego w nowe formy. Sama fabuła traktuje zaś między innymi o bezpłodnej kobiecie przygarniającej młodą wampirzycę w obliczu zbliżającej się inwazji jej gatunku. Co ciekawe, rzecz jest mocno inspirowana filmem The Thing Carpentera.
           
Lovecraft i Japonia

            Interesującym jest fakt, że Japonia może się pochwalić bogatą kolekcją pisarzy, którzy podążają drogą wytyczoną przez innego rodzaju klasyka – Howarda P. Lovecrafta. Proza twórcy Mitologii Cthulhu ukazała się w Kraju Kwitnącej Wiśni dość wcześnie i stworzyła ogromne zapotrzebowanie na historię z gatunku kosmicznego horroru wśród wielu oddanych fanów. Rodzimych autorów korzystających z dorobku Lovecrafta pojawiło się sporo, na tyle, że w obrębie Mitów powstało co najmniej kilka poczytnych serii, wiele fanowskich pozycji, a także antologie zbierające teksty inspirowane Samotnikiem z Providence – np. duży zbiór (seria?) Cthulhu Mysterious Documents (Cthulhu kaii-roku). Anglojęzyczny czytelnik mógł się przekonać o bogactwie kosmicznego horroru z Japonii dzięki oficynie Kurodohan Press, która wydała pokaźną kolekcję zawartych w czterech tomach opowiadań tznanych pod zbiorczym tytułem The Lair of Hidden Gods. Pisarz, który dokonał wyboru, Ken Asamatsu, sam tworzy niemal wyłącznie historie z mitów. Na rynku zachodnim dostępna jest jego ślicznie wydana powieść The Queen of K’nyan, osnuta o wątki niemal całkowicie napisanego przez Lovecrafta (pracował on także jako ghostwriter na zlecenie) opowiadania Zealii Bishopa The Mound. Fabuła wersji Asamatsu traktuje o mumii królowej nieznanego plemienia (i prawdopodobnie nie do końca ludzkiego) wykopanej w Chinach i przewiezionej do instytutu badawczego w Tokyo. Biolog molekularna Morishita Anri podejmuje się zbadania DNA znaleziska. Im dłużej się tym zajmuje, tym dziwniejsze sny ją nawiedzają – jest w nich chińską dziewczynką poddawaną okrutnym badaniom w obozie wojska cesarskiego  w czasie II Wojny Światowej. Szybko okazuje się, że mumia celowo dała się odnaleźć ludzkości, korporacja fundująca badania ma dość złowieszcze plany, a klaustrofobiczny budynek laboratoriów staje się prawdziwą pułapką.

            Do popularnych autorów japońskich tworzących w Mitologii Cthulhu można zaliczyć też Juna Kazami. Jego seria Cthulhu Opera ukazuje świat nawiązujący do najlepszych tradycji space opery, w którym parapsychicznie uzdolnione dzieci muszą stawić czoła mocy Starszych Bóstw i chaotycznemu koszmarowi Azatotha. Inną ciekawą twórczynią, która pozwoliła sobie na długi romans z Mitami, jest nieżyjąca już Kaoru Kurimoto. Ta autorka, która zasłynęła głównie rekordowej długości sagą fantasy Guin Saga (126 tomów!), połączyła swoje dzieło życia z Lovecraftem w Haunted Guerilla – opowieści o podróży młodej pisarki na wyspę Południowego Pacyfiku, o której chodzą plotki, że widziano na niej żywego dinozaur. Rządzi nią dziwna sekta Księżycowa Krucjata… Inne powieści autorki - Shui-hu chan in the inferno i Devil Water Margin opisują epicki konflikt (będący retellingiem chińskiego eposu Shuihu Zhuan) pomiędzy Starszymi Bóstwami a rdzennymi bogami i potworami Japonii, w którego realiach mieszkańcy Wysp muszą jakoś przetrwać. Łączenie Mitów z rodzimymi wynalazkami literackimi  jest popularne – dla przykładu, biologiczny horror świetnie się do tego nadaje, czego przykładem jest wspomniana powieść Kazami, a także Devil in Double Helix niejakiego Umehary Katsumuni. Ostatnią osobą, o jakiej należy koniecznie wspomnieć w kontekście mackowatych plugastw – i chyba najbardziej znaną zachodnim fanom popkultury japońskiej – jest Chiaki J. Konaka. Zasłynął on jako scenarzysta wielu popularnych i wybitnych seriali anime (między innymi Texhnolyze, Serial Experiments Lain, Big O, Rah Xephon, Hellsing, Ghost Hound, Armitage III), ale jest także jednym z największych popularyzatorów Lovecrafta w Japonii (na tyle, że zdołał wcisnąć rybowate istoty z Cienia nad Innsmouth do… serialu o pokemonowatych stworkach dla dzieci, Digimon Tamers). Ma na koncie kilka zbiorów opowiadań, w których eksploruje koncepty kosmicznej grozy (przewijające się też przez jego liczne scenariusze), a także powieść Marebito -  zekranizował ją potem w postaci kameralnej produkcji zrealizowanej z ekipą odpowiadającą za kultową serię J-horrorową Ju-On. Konaka jestteż odpowiedzialny za jedyny serial aktorski w historii Japonii będący bezpośrednią adaptacją Lovecrafta, dokładnie wspomnianego Cienia nad Innsmouth, przeniesioną jednak w realia japońskie, co pozwoliło wprowadzić dodatkowe wątki socjologiczne w postaci przedstawienia problemu wyludnienia się wiosek z powodu emigracji młodzieży do miast.


Brak komentarzy: