Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kanada. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kanada. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 28 lutego 2012

Za sprawiedliwość, lateks i... Quebec?


Nasze popkulturowe postrzeganie Kanady jest zatrute przez to amerykańskie, któremu wcale nie daleko do wizji krainy niezrozumiały, jajogłowych dziwadeł prezentowanej w South Parku. O tamtejszej kulturze masowej przeciętny zjadacz chleba w naszym rejonie mało wie - owszem, twórców różnorakich z Kanady zna, ale głównie tych zaanektowanych przez media międzynarodowe; natomiast co poza tym, na co dzień, leci w krainie na północy w TV czy radiu... cóż, to raczej enigma. Oczywiście, tu też znajdzie się jakaś tam świadomość, np. w kwestii serialowej istnienia ogromnej liczby fanów młodzieżowej mydlanki Degrassi (znanej także z gościnnego udziału Kevina Smitha i produkowania dziwnych/wykręconych odcinków haloweenowych) czy niedawnego sukcesu serialu fantasy Lost Girl. Ale wydaję mi się, że i tak pomijamy trochę ten kraj - a przecież tyle mu zawdzięczamy chociażby na naszym poletku, choć wszystko doszło do nas po zamerykanizowaniu twórców i aktorów. Dobrze, pewnie trochę przesadzam, jak zwykle, ale wyobrażacie sobie dajmy na to kanadyjskich superherosów? To jest koncept kwalifikujący się do South Parku, a na netowym podwórku wyśmiany choćby przez opisywany tu dawno temu komiks Spinerette. Z tym, że grupa zapaleńców podjęła się realizacji takiej idei. W formie multimedialnego projektu i przynajmniej częściowo na poważnie. Jak wyszło? Chyba nie tak, jak powinno (w negatywnym sensie), ale przy okazji powstał dość oszałamiający swoją specyficznością superheroiczny kiczfest.