Klimaty gotyckie są fajne. Nie mówię o otoczce związanej z subkulturą tzw. gothów (ta bywa atrakcyjna, ale z różnych względów łatwo się do niej zrazić), ale o wszystkim, co wiąże się z powieścią gotycką i takimże odłamem horroru. Wiktoriańskie domiszcza, istoty i widma spoza granic śmierci, pełnie księżyca, monumentalne zamczyska, targani sprzecznościami i rozdarci ciemna stroną własnej natury bohaterowie, romantyzm, mgła, pewien rodzaj szlachetnego ujęcia mroku - gatunek, który zrodził z siebie sporą część współczesnych odmian grozy, nadal oferuje nośne motywy i estetykę - zarówno jego początki, jak i późniejsze przyległości w postaci Poego czy w pewnej mierze Lovecrafta. Chociaż ramotkowe, a czynienie ich atrakcyjnymi dla współczesnego czytelnika nie jest wbrew pozorom łatwym zadaniem. Na tyle, że można powątpiewać ( i pewnie szybko znalazłyby się przykłady), że żonglowanie nim wyjdzie dobrze twórcom komiksów sieciowych. To oczywiście nieprawda, trzeba tylko właściwych twórców na właściwym miejscu. Tom i Brynn Nimue Brown, specyficzna, ale niezmiernie utalentowana para komiksiarzy z Sieci, znalazła dobrą recepturę. Gotyk z wampirami, duchami i wiedźmami; retro; victoriana; kreatury rodem z Weird Tales; manga; mroczna baśń; odrobina aktualnych naleciałości Young Adult - dzięki ich wizji udało się połączyć wszystkie te elementy w urzekającą ponuro-odrealnioną atmosferą całość.
„paskudZin #07” już dostępny!
1 dzień temu