Jeśli śledzicie Net is Nerdy, to już dobrze wiecie, że kocham Creepy Puppet Project. Zresztą, moim skromnym zdaniem, nie da się NIE kochać czegoś, co zawiera w sobie sporą porcję śpiewających i opowiadających głupie kawały zombie (i filmik instruktażowy, który uczy jak zrobić realistycznie wyglądającą flegmę). Powtórzę raz jeszcze - w tym znajdzie coś dla siebie każde zwyrodniałe duże dziecko (jak ja ;), prawdziwe chore słodkości. Jest gore, jest humor, głupawka i horror, parodia i duch bizarro (będę epatował tą mało konkretną etykietką, bo w końcu znalazłem sobie nowomodny trend, w którym się stuprocentowo odnajduję). I kukiełki, przecudne, przeobleśne. A wszystkim zawiaduje Matt Ficner - człowiek-orkiestra, który od lat z ogromną determinacją realizuje się w tworzeniu tego dziwacznego teatrzyku. Nie brak mu ani talentu, ani entuzjazmu, ani specyficznego podejścia do życia. Pozwólmy więc, żeby zaprezentował to osobiście - zapraszam do wywiadu z tym niezwykłym twórcą!
„paskudZin #07” już dostępny!
1 dzień temu